W sytuacjach, które nas zaskakują, takich, których się nie spodziewaliśmy i na które nie byliśmy przygotowani, często mamy wrażenie, że jesteśmy bezradni i nie mamy na nic wpływu. Jeśli jednak przejmiemy kontrolę nad interpretacja wydarzeń, może się okazać, że rzeczywistość wcale nie wygląda tak źle, jak sobie wyobrażamy. Najważniejsze, aby stres nas nie paraliżował, tylko motywował do działania i dawał tzw. „kopa”.

 

Z czego wynika brak motywacji?

 

Skoro stres powinien nas mobilizować do działania, to dlaczego ciągle odkładamy zadania na później i szukamy wymówek? Czasem wynika to ze zwykłego lenistwa, a czasem odwlekanie można nazwać prokrastynacją, co może mieć już charakter głębszych problemów psychologicznych. Na szczęście nad brakiem motywacji możesz pracować. Po pierwsze, odpowiedz sobie na pytanie, co odkładasz i dlaczego to robisz? Może Ci się wydawać, że w pierwszej chwili czujesz ulgę „uff, nie muszę tego robić” lub odnosisz złudne wrażenie, że jutro, za tydzień, miesiąc będzie lepiej. Niestety najczęściej to nieprawda. Uświadom sobie, jakie poniesiesz koszty, wykonując zadania na ostatnią chwilę. Pośpiech, nerwowość, stres, większa możliwość popełnienia błędu to tylko niektóre z nich. Dodatkowo w pakiecie otrzymasz poczucie winy, spadek samooceny i wyrzuty sumienia. Pomyśl zatem, czy w ogóle warto się tak czuć?

 

 

Zarządzaj sobą

 

Nawet w trudnych sytuacjach warto zastanowić się nad swoimi celami i znaleźć powód, dla którego musi nam się chcieć. 
Niezbędny jest plan. Planując swój plan dnia, nie stwierdzaj: „dzisiaj rano się uczę”. Określ dokładną godzinę i miejsce – czas i przestrzeń – każdej planowanej rzeczy. Skonkretyzuj ją najbardziej, jak się tylko da. Możesz też zastanowić się, po co chcesz to zrobić. W przypadku nauki mogłoby to brzmieć: „dzisiaj o osiemnastej, przy biurku w moim pokoju, uczę się słówek na angielski, żeby napisać jutrzejsze zaliczenie na piątkę”. Po wystosowaniu takiej deklaracji dla siebie, kiedy zobaczysz osiemnastą na zegarku, będziesz już dokładnie wiedział co, gdzie i po co masz robić. Gdybyś powiedział sobie jedynie, że zrobisz to wieczorem, najpewniej odkładałbyś to wszystko w nieskończoność i w efekcie nic by z tego nie wyszło.
Podziel zadania. Każdy, najbardziej skomplikowany proces można rozłożyć na czynniki pierwsze. A wtedy przestaje już straszyć i wydawać się nieosiągalny. Mamy jasny obraz sytuacji, krok po kroku, jakimi pomniejszymi rzeczami się zająć, by zrealizować zamierzony, ogólny cel. Masz do napisania pracę licencjacką? Podziel to, na przykład na sto etapów. Jeśli samo to nie motywuje Cię wystarczająco, spróbuj posłużyć się wizualizacją.
 

Przygotuj miejsce pracy

 

Dobrą organizację zaczyna się od uporządkowania przedmiotów wokół stanowiska, przy którym będziesz pracować. W przypadku, gdy musisz zostać w domu, jest to szczególnie ważne. Należy wyeliminować zbędne elementy, które będą tylko rozpraszały. Za to warto przygotować potrzebne urządzenia i narzędzia do wykonywania zadań. Trzymaj zasilacze, notatnik czy wodę w pobliżu. Mając je pod ręką, unikniesz zbyt częstego przerywania zadania. 
Dom powinien kojarzyć się ze spokojem i komfortem. Jednak zbyt luźna atmosfera może łatwo rozkojarzyć, dlatego tak ważne jest posiadanie wydzielonego stanowiska pracy. Perspektywa spędzenia całego dnia w wygodnej piżamie lub dresie może być bardzo kusząca, ale wstawanie rano i rozpoczynanie dnia pracy tak samo, jakby przejeżdżało się do biura czy na zajęcia, zwiększa Twoją wydajność. Dzięki odbyciu codziennej, porannej rutyny w postaci zwykłego ubrania się, mózg otrzymuje sygnał, że nadszedł czas, aby pracować, a nie odpoczywać.

 

 
Unikaj pokus i rozpraszaczy

 

Zastanów się przez chwilę, co najczęściej rozprasza Twoja uwagę, co robisz w zamian, żeby nie skupiać się na konkretnej czynności? Skrolujesz social media, włączasz ulubiony serial, a może akurat w tym czasie rzucasz się wir gotowania lub robienia porządków? Spróbuj nad tym zapanować, najłatwiejsze rozwiązanie to zdecydowane odcięcie się od rozpraszaczy. Po prostu wyłącz telefon, usuń zbędne aplikacje lub zablokuj dostęp. Będzie Ci zdecydowanie łatwiej. 
Pamiętaj o prawie Parkinsona: zadanie zajmuje tyle czasu, ile na nie zaplanujesz. A więc nie odwlekaj. Zrób najmniejszy możliwy krok. Nawet niewielki motywuje nas do działania. Pokonaj strach i obawy. Zmień „muszę” na „chcę”. Podejdź do zadań jak do eksperymentu. Włącz ciekawość zamiast oczekiwań, a przede wszystkim daj z siebie 100 % i sprawdź, co dostaniesz w zamian.
 

Zobacz także